W ŁAŃCUCHOWEJ SPRAWIE
Grudniowym popołudniem rozpoczęła się nasza wspólna inicjatywa.
Choinka w bombkach cała, a łańcuchów brak, więc o pomoc przedszkolaki poprosiły rodziców.
Choinka w bombkach cała, a łańcuchów brak, więc o pomoc przedszkolaki poprosiły rodziców.
Do wspólnej zabawy przyłączyły się również ukochane babcie, rodzeństwo i oczywiście same przedszkolaki.
Spotkanie rozpoczął występ niedźwiadkowo- tygrysowego chóru, czemu z podziwem przyglądali się najmłodsi uczestnicy imprezy.
Kiedy już wszyscy goście zajęli swoje miejsca i opadły emocje, z zapałem zabraliśmy się do pracy.
Nawet w fabryce Świętego Mikołaja elfy nie pracują tak wytrwale i sprawnie jak przedszkolaki przy swoich stanowiskach:)
Może nawet to elfy mogłyby się czegoś od nas nauczyć:)Kiedy praca dobiegła końca i najwyższy z najwyższych Tatusiów zaczepił początek łańcucha na zniecierpliwionej choince...
Okazało się, że wspólna praca nie tylko uszlachetnia...
Ale i łączy jej uczestników:)
Wszystko pięknie, łańcuch imponujący, ale jak to teraz bezkolizyjnie zawiesić?
Nie było łatwo, ale czego się nie robi..
... żeby efekt był piorunujący. Jeszcze jedno okrążenie z piosenką na ustach...
Jeszcze ostatnie słowo Martynki i sukces niewątpliwy.
I chociaż nie każdy chciał się uśmiechnąć do zdjęcia, to i tak misja zakończyła się sukcesem.
Mikołaj na pewno to doceni:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz