piątek, 21 grudnia 2012
czwartek, 20 grudnia 2012
Zaczarowany Ołówek
Po raz kolejny w naszym przedszkolu zagościł krakowski Teatr Duet. Tym razem przedszkolaki miały okazję poznać magię małego, zaczarowanego ołówka. Główną bohaterką była bardzo kapryśna i zachłanna księżniczka, które pragnęła mieć w posiadaniu same najlepsze i kosztowne rzeczy. Wieść o zaczarowanym ołówku dotarła do księżniczki dzięki królikowi, który pochwalił się swoim szczęśliwym znaleziskiem. Ten wręczył go księżniczce i rozpoczęła się magia i czary, oczywiście z pomocą naszych Przedszkolaków...
Naszej głównej bohaterce pomysłów nie brakowało, zatem zapragnęła posiadać wszelkiego rodzaju talenty. Zgłosiła się do udziału w konkursie „Masz talent” i zaśpiewała piosenkę „Jagódki”. |
Morał tej bajki jest krótki i wszystkim dobrze znany:nie bądźmy zachłanni i cieszmy się z tego, co mamy! |
środa, 12 grudnia 2012
Dyplom Kreatywnego Rodzica
Dyplom Kreatywnego Rodzica
W podziękowaniu za zaangażowanie i pomysłowość w przygotowaniu kostiumów na Bal Misia, wręczony został dyplom dla Rodziców Zosi, którzy samodzielnie wykonali przebranie dla Dziecka.
Bal Misia
„Mocno
przytul się do Misia,
Jego
Święto mamy dzisiaj!"
To nie żadne odkrycie, że Przedszkolaki są fanami pluszaków. Kamyczkowe Dzieci po prostu je uwielbiają. Misie towarzyszą im przy zasypianiu, przy zabawie, są powiernikami najskrytszych myśli, dodają im otuchy, pocieszają. Trudno wyobrazić sobie dzisiejszy świat bez pluszowego misia. Miś jest przyjacielem Dziecka.
25 listopada w niedziele obchodziliśmy Światowy Dzień Pluszowego Misia. Kamyczkowe Przedszkolaki jednak chciały uczcić ten dzień i w poniedziałek z rana wszystkie przebrane za misie i inne zwierzęta, krocząc po zostawionych śladach, przekroczyły próg misiowej krainy. W owej krainie był las w którym żyją misie, gawra(misie muszą gdzieś zimą spać), ule, których pilnowały pszczoły. Przedszkolaki miały również poczęstunek godny prawdziwych misiów, czyli miód i pyszne wafelki oraz ciastka owsiane.
Głównym bohaterem balu był oczywiście Miś, który zasiadł na tronie a jego głowę wieńczyła korona. Biedronki, Tygryski i Niedźwiadki zaczęły obchody od usadzenia swoich pluszaków na specjalnie dla nich przygotowanych ławeczkach, a następnie zaśpiewały piosenkę o niedźwiadku.
W rytm skocznej muzyki odbyły się różnorodne zabawy między innymi kolorowanie portretu misia, taniec w parach z balonami, powrót misiów do gawry.
Po minie misia - króla balu można było wywnioskować, że zabawa bardzo mu się podobała i odwdzięczy się kiedy Przedszkolak będzie chciał go przytulić.
Czyje to ślady? |
Miód lał się strumieniami. |
Król balu. |
niedziela, 9 grudnia 2012
ŚWIĘTY MIKOŁAJ W PRZEDSZKOLU
Nareszcie nadszedł ten długo wyczekiwany przez wszystkich dzień.
Wstęp do krainy Świętego Mikołaja tylko w pełnym umundurowaniu, a właściwie oczapkowaniu... Co niekoniecznie spotkało się z entuzjazmem ze strony żłobka. Zdecydowana większość wkroczyła na salę z lekką niepewnością..
Ale kiedy przywiatali nas pomocnicy Swiętego Mikołaja, czapki na głowach stały się tylko zbędnym dodatkiem.
W świat przygód świątecznych przeniosły nas elfy, które od początku grudnia bacznie przyglądały się naszym przygotowaniom do tego spotkania.
Z zaciekawieniem więc, słuchaliśmy elfowych opowieści i chętnie ruszyliśmy na poszukiwania prezentów i samego Mikołaja.
Droga była długa, przed nami wiele wyzwań i konkurencji...
Na szczęście, elfy okazały się świetnymi przewodnikami wyprawy.
Wykonały nawet połączenie do owego Świętego z zapowiedzią wizyty,
co na początku miało dość zabawne efekty...
Na szczęście znaleźli się chętni do pomocy w rozwiązywaniu problemów z łącznością:)
Niektórzy nawet próbowali osobiście...
Dodzwonić się do Świętego:)
Gdzie elf nie może...tam przedszkolaka wyśle, więc słaliśmy wspólnie w nadziei na szybką odpowiedź.
W międzyczasie poznaliśmy sympatycznego kurczaka Andrzeja, który wyczarowany został z ręcznika...
Nie dość, że kurczak czarodziej, to jeszcze do tańca prosił.. w dodatku skutecznie.
A to dopiero początek atrakcji..
Nadszedł również czas na damsko- męską rywalizację, w walce na papierowe śnieżne kule,
wyrównanej, ale zaciętej...
Wszyscy ruszyli do zabawy.
Panowie na lewo, panie- na prawo,
gazetowej szarpaniny wydawało się nie być końca.
Wspólnie tworzyliśmy śnieżno- makulaturowy nastrój, by na koniec wspólnie całą papierową zamieć...
...posprzątać:)
Nie wszystkich jednak rywalizacja pochłonęła, ze spokojem urlopowicza czekali na dalszy bieg wydarzeń:)
Po długiej wyprawie strudzeni wędrowcy znaleźli w końcu właściwą drogę do Świętego Mikołaja, by wreszcie móc usiąść na jego kolanach i odebrać wymarzone prezenty.
Mikołaj z uśmiechem rozdawał nam prezenty, a przedszkolaki wyjątkowo cierpliwie czekały na swoją kolej.
Były objawy nieśmiałości u tych najbardziej pewnych siebie...
I wierszyki z prośbą o paczkę, od tych którzy do spotkania dobrze się przygotowali.
Zosia do Mikołaja podeszła ze świątecznym luzem:)
Nie wszyscy okazywali ufność....
dziwnemu Panu z brodą w dziwnym czerwonym płaszczu,
Ale prezent odebrał każdy- bez wyjątku:)
Nareszcie nadszedł ten długo wyczekiwany przez wszystkich dzień.
Wstęp do krainy Świętego Mikołaja tylko w pełnym umundurowaniu, a właściwie oczapkowaniu... Co niekoniecznie spotkało się z entuzjazmem ze strony żłobka. Zdecydowana większość wkroczyła na salę z lekką niepewnością..
Ale kiedy przywiatali nas pomocnicy Swiętego Mikołaja, czapki na głowach stały się tylko zbędnym dodatkiem.
W świat przygód świątecznych przeniosły nas elfy, które od początku grudnia bacznie przyglądały się naszym przygotowaniom do tego spotkania.
Z zaciekawieniem więc, słuchaliśmy elfowych opowieści i chętnie ruszyliśmy na poszukiwania prezentów i samego Mikołaja.
Droga była długa, przed nami wiele wyzwań i konkurencji...
Na szczęście, elfy okazały się świetnymi przewodnikami wyprawy.
Wykonały nawet połączenie do owego Świętego z zapowiedzią wizyty,
co na początku miało dość zabawne efekty...
Na szczęście znaleźli się chętni do pomocy w rozwiązywaniu problemów z łącznością:)
Niektórzy nawet próbowali osobiście...
Dodzwonić się do Świętego:)
Gdzie elf nie może...tam przedszkolaka wyśle, więc słaliśmy wspólnie w nadziei na szybką odpowiedź.
W międzyczasie poznaliśmy sympatycznego kurczaka Andrzeja, który wyczarowany został z ręcznika...
Nie dość, że kurczak czarodziej, to jeszcze do tańca prosił.. w dodatku skutecznie.
A to dopiero początek atrakcji..
Nadszedł również czas na damsko- męską rywalizację, w walce na papierowe śnieżne kule,
wyrównanej, ale zaciętej...
Wszyscy ruszyli do zabawy.
Panowie na lewo, panie- na prawo,
gazetowej szarpaniny wydawało się nie być końca.
Wspólnie tworzyliśmy śnieżno- makulaturowy nastrój, by na koniec wspólnie całą papierową zamieć...
...posprzątać:)
Nie wszystkich jednak rywalizacja pochłonęła, ze spokojem urlopowicza czekali na dalszy bieg wydarzeń:)
Były też konkurencje indywidualne, w których Panie nie miały sobie równych. Z gracją baletnicy przechadzały się po linach rozwieszonych na wysokościach,..
Nie każdy jednak miał tyle odwagi by usiąść Świętemu na kolano i powiedzieć wierszyk, ale z pewnością na każdym ta wizyta zrobiła ogromne wrażenie.
Mikołaj z uśmiechem rozdawał nam prezenty, a przedszkolaki wyjątkowo cierpliwie czekały na swoją kolej.
Były objawy nieśmiałości u tych najbardziej pewnych siebie...
I wierszyki z prośbą o paczkę, od tych którzy do spotkania dobrze się przygotowali.
Zosia do Mikołaja podeszła ze świątecznym luzem:)
Tymona najbardziej zainteresował magiczny dzwoneczek w jego dłoni.
Nie wszyscy okazywali ufność....
dziwnemu Panu z brodą w dziwnym czerwonym płaszczu,
Ale prezent odebrał każdy- bez wyjątku:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)